LOTTO DSTNY 2024

Zwycięski powrót potwierdzony! Po zwycięstwie w Famenne Classic Ardenne tydzień temu, Arnaud de Lie odniósł piękny sukces w 40. edycji Tro Bro Leon, dziesiątej rundzie Pucharu Francji. Impreza wyróżnia się 29 niezamkniętymi sektorami, słynnymi "ribinou" Młody belgijski sprinter był siłą napędową wyścigu, autorem kilku ataków i był zdeterminowany, by wygrać. Pomimo dwóch przebitych opon zachował "spokój" i był w stanie pokonać sprintem grupę dziewięciu kolarzy na swój własny, silny sposób! Młody belgijski sprinter był zdeterminowany, aby wygrać Clément Venturini (Arkéa-B&B Hôtels), ubrany w czarno-białą koszulkę Ekoï, specjalną edycję z okazji dwudziestolecia bretońskiego stroju zarządzanego przez Emmanuela Huberta i czterdziestolecia imprezy, zajął drugie miejsce Jak w 2023 roku, Ekoï podpisuje nowe zwycięstwo i nowy dublet! Wypowiedź zwycięzcy: "Miałem pierwszą przebitą oponę. Zmieniłem motocykl i zaatakowałem po raz pierwszy w sektorze Ferme. Dokonaliśmy wstępnej selekcji, ale miałem kolejną przebitą oponę. Za każdym razem jechaliśmy z tyłu, ale ścigaliśmy się bardzo dobrze jako zespół. I dodał : "W tego rodzaju wyścigach zawsze można wrócić i nie ma sensu się denerwować" Ekoï sprzęt: kask AR14 i osobiste gogle evo8>

Sukcesy w wyścigach World Tour'u przychodzą jeden po drugim dla Ekoï. Po Arnaud de Lie (Lotto-Dstny) i Carlos'ie Rodriguez'ie (Ineos Grenadiers) kilka dni temu, przyszła kolej na utalentowanego i obiecującego Maxima Van Gilsa (24), który powiększył licznik zwycięstw Ekoï! Po znakomitym początku sezonu (3. miejsce w Strade Bianche i Flèche Wallonne...), belgijski zawodnik z drużyny Lotto-Dstny wygrał 61. edycję wyścigu Eschborn-Frankfurt w sprincie, zapisując na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w karierze na tym poziomie. Wyczerpany po morderczym wyścigu (203,5 km), Maxim Van Gils podsumował wyścig, mówiąc: "Moje odczucia nie były zbyt dobre. Ale mój zespół wykonał fantastyczną robotę, przygotowując mnie do finiszu. Musiałem tylko przetrwać ostatni podjazd Mammolshain (20,4 km przy 7,7%). Jechałem na kole kolegów z drużyny, by zregenerować siły i kilka metrów przed metą zobaczyłem lukę, wślizgnąłem się i mocno finiszowałem" Warto zauważyć, że Ekoï na tym wyścigu odnotowuje dublet z trzecim miejscem Amerykanina Rileya Sheehana (Israel Premier Tech). Sprzęt Ekoï (Maxim): kask AR14 i białe okulary Ottimo.

Po uderzeniu pięścią o stół, belgijski sprinter rozkoszuje się swoim zwycięstwem ! I nie bez powodu: zmuszony do przymusowej przerwy w ostatnich miesiącach z powodu boreliozy, Arnaud de Lie zakończył bardzo skomplikowany okres w najprzyjemniejszy ze sposobów, w szczególności dzięki doskonałej pracy zespołowej: "Naprawdę był to świetny wyścig.To region, z którego pochodzę, więc znam tę trasę niemal na pamięć. Wiedzieliśmy, jak rozegrać wyścig. Maxim (Van Gils) był ze mną przez cały czas na podjazdach, dobrze grał zespołowo. Celem było, abyśmy obaj zajęli dobrą pozycję, a on trzymał się mojego koła". W sprincie "Byk z Lescheret" wyprzedził Axela Zingle (Cofidis) i wygrał waloński półklasyk drugi rok z rzędu. Ekoï zajmuje pierwsze cztery miejsca w klasyfikacji generalnej z Axelem Zingle (Cofidis), 2.; Maximem (Van Gils Lott-Dstny), 3.; Rileyem Sheehanem (Israel Premier Tech), 4.

88. edycję Flèche Wallonne, rozgrywaną w trudnych warunkach pogodowych, wygrało trzech kolarzy Ekoï. Brytyjczyk S.Williams (Israel Premier Tech) był najsilniejszy na czwartym i ostatnim podjeździe Mur d'Huy. Na 200 metrów przed metą przeprowadził mocny atak. Wyprzedził Kévina Vauquelina z bretońskiej drużyny Arkéa B&B-Hôtels i Belga Maxime Van Gilsa (Lotto-Dstny).To pierwszy hat-trick Ekoï w tym sezonie na zawodach World Tour'u i drugie zwycięstwo Stephena Williamsa w tym roku po zwycięstwie w Tour Down Under!Sprzęt: kask Ekoï AR14 + tekstylia (S.Williams) - kask Ekoï Aerodinamica, okulary Ottimo i tekstylia (K.Vauquelin) - kask AR14 + okulary OTTIMO (M.Van Gils).

STRADE BIANCHE15 sekcji białych szutrowych dróg (71,2 km), 215 kilometrów, 3674 metry wzniesienia, start i meta na Piazza del Campo. 18. edycja Strade Bianche spełniła wszystkie swoje obietnice. Ofensywny przez cały wyścig, 24-letni Belg Maxim Van Gils z Lotto-Dstny zajął dobre trzecie miejsce w tej nietypowej imprezie World Tour. Wypowiedź zwycięzcy: "Byłem bardzo zdenerwowany na początku wyścigu. Na starcie próbowałem jechać za Tadejem Pogacarem, mogłem trzymać się jego koła. Ale przede mną byli inni kolarze i nie odpowiedzieli na mój atak (...) Kiedy ruszyłem, miałem nadzieję, że zabiorę ze sobą innych zawodników, ale nikt za mną nie pojechał. Wiedziałem, że ten wyścig mi odpowiada i jest potwierdzeniem, że mogę rywalizować z ze znanymi nazwiskami."GP J-P MONSERE Następnego dnia w Belgii odbyło się GP Jean-Pierre Monseré. Wyścig obfitował w kraksy i wycofania z powodu zimna i deszczu. Zwycięzca tego dnia, Jarne Van de Paar z Lotto-Dstny, nie ucierpiał z powodu ekstremalnych warunków i wygrał w sprincie.23-latek przedstawił nam jasną analizę: "Większość kolarzy była bardzo przeziębiona, ale dla mnie nie było tak źle (...) Było ciężko, ponieważ cały dzień musieliśmy jechać w deszczu".A na temat sprintu: "Było bardzo chaotycznie (...) to była kwestia czekania i nie jechania zbyt szybko. Lionel Taminiaux i Joshua Giddings ustawili mnie idealnie.D.Dekker zajął trzecie miejsce dla Arkéa-B&B Hôtels.GP CRIQUIELION Alec Segaert (21 lat, Lotto-Dstny) wygrał Grand Prix Criquielion (1.1), rozgrywany na dystansie 200 kilometrów pomiędzy Ath i Lessines (Hainaut). Zabiera miejsce Australijczyka Sama Welsf...

Lennert Van Eetvelt ukończył etap w wielkim stylu, wygrywając klasyfikację generalną o... dwie sekundy. Etap ten, charakteryzujący się nerwową drugą częścią z powodu wiatru, sprowadził się do ostatniej trudności, podjazdu na Jebel Hafeet (10,9 km przy 6,7% nachyleniu), fantastyczne sceny wspaniałego, trzymającego w napięciu finału.Czerwoną koszulkę lidera w klasyfikacji generalnej zakładało trzech kolarzy. Na początku dzisiejszego etapu nosił ją Jay Vine, ale na 7 km przed metą stracił ją na rzecz Australijczyka Bena O Connora, któremu koszulka wydawała się być już obiecana zwłaszcza, że na podjeździe prezentował się solidnie. Zaskoczyła nas jednak determinację młodego i silnego Lennerta, który zdecydował się zaatakować na 1,8 kilometra przed metą. Sięgnął po zwycięstwo etapowe, dając z siebie wszystko, co miał pod pedałami, prowadzony przez swoją drużynę, która wyczuła, że jest szansa na wygraną. Jego ostatni wysiłek został wynagrodzony, ponieważ wygrał etap i klasyfikację generalną szóstego UAE Tour o zaledwie dwie sekundy.Z perspektywy czasu drużyna i kolarz mogą pogratulować sobie objęcia 3 sekundowego prowadzenia w sprincie pośrednim.  Po zwycięstwie w Trofeo Serra de Tramuntana na Majorce pod koniec stycznia, nowy belgijski zawodnik Lotto-Dstny oferuje swojej drużynie i Ekoï wspaniały dublet w zawodach World Tour.Wypowiedź zwycięzcy: "Przed podjazdem (...) byłem zablokowany. Miałem wrażenie, że przegrałem wyścig, ale na szczęście wróciliśmy do prowadzącej grupy tuż przed Jebel Hafeet (...) Spodziewałem się, że wyścig będzie trudniejszy przed ostatnimi dwoma kilometrami. ...

Świeżo po zimowych obozach treningowych, wielu kolarzy z niecierpliwością chciało powrócić do ścigania.Nic więc dziwnego, że na 3. rundzie Mallorca Challenge podjęto kilka prób ucieczek. I to już od pierwszych kilometrów. Swojego szczęścia próbował Jesus Herrada z Cofidis. Ostatecznie trzydzieści kilometrów przed metą uformowała się ostatnia ucieczka z dziesięcioma kolarzami.Wśród nich był Belg Lennert Van Eetvelt (Lotto-Dstny), który był zdeterminowany, by sięgnąć po zwycięstwo (2023). Na ostatnim podjeździe dnia (Coll Puig Major - 14,2 km przy średnim nachyleniu 6%) przejął prowadzenie nad dwoma kolarzami, których pozbył się w sprincie na stromym ostatnim podjeździe!Sprzęt EKOÏ: kask Ekoï AR14Wypowiedź zwycięzcy: "Różnica w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy byłem drugi, polegała na szczęściu i dobrych nogach...".Znaczące wyniki kolarza: Alpes Isère Tour 2023 (ogólnie + etapy 4 i 5) - Trofeo Serra de Tramuntana 2023 (2.) - Sibiu Cycling Tour 2023 (etap 2)PhotoNews credit

Niektóre wyścigi przechodzą do historii dzięki jednemu wydarzeniu, jednemu obrazowi z nimi związanym... nie ma wątpliwości, że 5. edycja Lotto Famenne Ardenne Classic przejdzie do historii dzięki 50 finiszowym metrom, które już stały się ikoniczne.Pomimo kilku ataków na 188-kilometrowej trasie, ostatecznie o zwycięstwie zadecydował sprint.Na 200 metrów przed metą, Arnaud de Lie, który przed rozpoczęciem sprintu znajdował się w słabej pozycji i nie korzystał z pomocy swojego zespołu, zdecydował się na ucieczkę lewą stroną drogi, całkowicie pod wiatr. Zapowiadało się na demonstrację sił, gdyż młody Belg szybko wypracował sobie przewagę 2, a następnie 3 rowerów, gdy nagle... wypiął mu się but ! Tak naprawdę, Arnaud władował tyle watt'ów w rower, że pękł mu blok od pedałów i finiszował na jednej nodze. Zaledwie kilka centymetrów od linii mety wypchnął swój rower, by wygrać. W tym samym czasie prawie zderzył się z barierkami. Cóż za surrealistyczny obraz !Arnaud de Lie wpisuje na swoje konto 10. zwycięstwo w tym sezonie!Zdjęcie: PhotoNews

Kolarze, którym pod koniec sezonu starczyło jeszcze sił, wzięli udział w 82. edycji Circuit Franco-Berge i ani trochę nas nie zawiedli...Weźmy pod uwagę ten wyczerpujący 190-kilometrowy wyścig z nie mniej niż 14 podjazdami i dorzućmy do tego wyboisty finisz... wstrząśnij peletonem, a na mecie będziesz oklaskiwał szefa tego typu tras: Arnaud de Lie!Na jedno okrążenie przed metą 21-letni Belg zdołał utrzymać piekielne tempo narzucone przez rywali. W końcu około piętnastu mężczyzn dotarło do podnóża Mont-de-L'Enclus, decydującego podjazdu tego dnia. Na 150 metrów przed metą, na ostatnich metrach o dużym nachyleniu, Belg dał z siebie wszystko i pokazał swoją moc. Łatwo wygrał z przewagą o dwa rowery, pozwalając sobie na luksus całkowitego uniesienia rąk na ostatnich 25 metrach. Corbin Strong (Israel-Premier Tech) zajął 3. miejsce.Tym zwycięstwem "Byk Lescheret" wyrównał swoją liczbę zwycięstw z poprzedniego sezonu (9) i zapewnił swojej ekipie Lotto-Dstny 20. triumf w tym roku.Photo Credit : Photonews

Belgijski kolarz staje się prawdziwą maszyną, gdy chodzi o wejście na wysokie obroty. Od czasu Critérium du Dauphiné Victor może pochwalić się niezwykłymi wynikami w tym sezonie. Po zwycięstwie w ostatnim Druivenkoers - Overijse, powrócił również do zwyciężania wyścigów solowych.Po raz kolejny kolarz Lotto-Dstny uruchomił swoje dynamiczne tłoki, aby pokonać tarczę zegara. 24 kilometry jazdy na czas przejechał z hipersoniczną prędkością, a pod koniec wysiłku tylko jedna sekunda dzieliła Victora od wicemistrza dnia.Na mecie, dwukrotny mistrz Europy (2017 i 2018) był bardzo wzruszony i zadedykował swoje zwycięstwo członkowi drużyny, który zmarł kilka dni wcześniej.Siła woli i siła fizyczna...Zdjęcie: Skoda Tour du Luxembourg

Belg z ekipy Lotto-Dstny wygrawa spektakularny sprint na ulicach Quebec City z mocą byka ! Choć na kilka hektometrów przed metą znalazł się w złej pozycji, zawodnik o przydomku 'Byk z Lescheret' zdołał dopaść swoich rywali jeden po drugim. Niesamowity finish pełen emocji ! Arnaud De Lie pokonał solidnego Corbina Stronga (Israel Premier Tech) i jednego z największych faworytów, Michaela Matthewsa, dwukrotnego zwycięzcę tego wyścigu (2018, 2019) ! W wieku 22 lat Arnaud odnosi swoje pierwsze zwycięstwo w World Tour'ze. Na mecie powiedział: "Marzyłem o takim zwycięstwie. Oglądałem GP de Québec et Montreal odkąd byłem dzieckiem. Możliwość dodania go do mojej listy zawodowych sukcesów jest po prostu snem na jawie." To siódme zwycięstwo w tym roku dla ADL i pierwsze kanadyjskie trofeum dla Ekoï ! Wspaniałe zwieńczenie pierwszego wielkiego wydarzenia na północno-amerykańskim rynku gdzie Ekoi nawiązał nowe partnerstwo z GPCQM

Po pierwszym, bardzo kontrowersyjnym (ze względu na brak oświetlenia), etapie jazdy na czas, warunki pogodowe i ostateczny segment dnia skłoniły kolarzy i organizatorów do tego, by nie mierzyć czasu na mecie, ale 9 km od linii mety, przed podjazdem, a przede wszystkim zjazdem z Montjuïc. Wyścig rozpoczął się od 5-osobowej ucieczki, w której znalazł się Bol - kolarz Burgos BH. Zbliżając się do ostatnich kilometrów, doszło do serii kraks, a główni liderzy klasyfikacji generalnej wysunęli się na przód po słynnej 9-kilometrowej 'kresce', pozostawiając z tyłu około dwudziestu kamikadze walczących o prestiżowe zwycięstwo w stolicy Katalonii. Na najbardziej stromym zjeździe tego dnia, Remy Rochas (Cofidis) zaatakował jako pierwszy, ale jego atak został gwałtownie przerwany, co pozwoliło Andreasowi Kronowi na kontrę i odizolowanie się tuż przed wspinaczką.Pomimo wilgotnej nawierzchni i nagromadzenia opadłych liści po ulewnym deszczu, udało mu się utrzymać cenną przewagę i odnieść niezapomniane zwycięstwo zaledwie rzut kamieniem od Stadionu Olimpijskiego w 1992 roku.Było to zwycięstwo w hołdzie dla jego młodego kolegi z drużyny, Tijla De Beckera, który doznał śmiertelnych obrażeń klatki piersiowej na treningu: "To dla ciebie, Tijl!Zdjęcie: Photo News / Getty Images

Nawet jeśli nie są to klasyki czy legendarne kolarskie trasy, niektóre wyścigi mają szczególne znaczenie dla kolarzy. Tak jest w przypadku Egmont Cycling Race dla Jaspera de Buysta...193,5-kilometrowa trasa kończąca się w Zottegem jest w dużej mierze oparta na jego trasach treningowych. Belgijski sprinter zna każdy zakamarek tutejszej szosy, a także pułapki, których należy unikać na różnych podjazdach i brukowanych odcinkach.Ostatecznie nerwowy wyścig sprowadził się do sprintu grupowego. Na kilka kilometrów przed metą Arjen Livyns ciężko pracował na czele peletonu, by złapać uciekiniera i pozwolić koledze z drużyny walczyć o zwycięstwo.Na 300 metrów przed metą Jasper rozpoczął sprint... Udało mu się utrzymać znaczną przewagę do linii mety, mimo że kwas mlekowy tężał mu w nogach. Komisarze sportowi musieli zweryfikować fotofinisz aby rozstrzygnąć pomiędzy dwoma kolarzami i wskazali Jaspera jako zwycięzcę.To drugi sukces kolarza Lotto-Dstny na tej imprezie po 2017 roku.

63. Edycja "Wyścigu Winogron" nagrodziła jednego z najbardziej ofensywnych kolarzy lata. W wyścigu drużynowym kolarze belgijskiej ekipy Lotto-Dstny doskonale manewrowali na 185-kilometrowej trasie.Victor Campenaerts i Jasper de Buyst zdołali wysunąć się na prowadzenie i dołączyć do grupy pościgowej. Taka konfiguracja pozwoliła sprytnemu Victorowi minąć linię mety jako pierwszy pod pretekstem, że gonił go kolega z drużyny. Był to zwycięski zakład, gdyż udało mu się dogonić uciekiniera w sprincie!Ta strategia pozwoliła Lotto-Dstny umieścić dwóch kolarzy na podium, na pierwszym i trzecim miejscu. Szampan!Zdjęcie: Photo News

Dwa dni po zwycięstwie w Pucharze Francji, Arnaud De Lie w pełni formy, wygrywa tym razem na rodzimej ziemi, w 9. rundzie Pucharu Belgii.Tour of Leuven okazał się sukcesem dla kolarzy Lotto-Dstny, ponieważ poprzednim zwycięzcą był nie kto inny jak Victor Campenaerts...193 kilometry 57. edycji wyścigu zostały pokonane z bardzo dużą prędkością (ponad 43 km/h). Na początku wyścigu oderwała się ucieczka, ale koledzy z drużyny belgijskiego sprintera bacznie ją obserwowali. Na 40 kilometrów przed metą została ona w końcu złapana, zanim grupa 10 mocnych kolarzy oderwała się na różnych "taśmach" trasy. Dobrze prowadzony przez galowego "Campi", Arnaud De Lie sprintem oddalił się od rywali na ostatnich 20 metrach, odnosząc swoje siódme zwycięstwo w sezonie.Lotto Dsnty zebrało dobrą grupę z 4 kolarzami w TOP 10: (De Lie, Campenaerts, Peyskens i Livyns). Axel Zingle (Cofidis) zajął 4. miejsce, a Giacomo Nizzolo był 10.Zdjęcia: Photonews i Maxime Van der Wielen

Zaledwie rzut beretem od legendarnego Mont-St-Michel, 112 kolarzy stanęło na starcie 43. edycji La Polynormande, imprezy założonej przez byłego spikera Tour de France Daniela Mangeasa. Dystans : 168,9 kilometrów, w tym 10 okrążeń toru, Arnaud de Lie ścigany jest kolarskim listem gończym: zapowiada się walka Dawida z Goliatem.Po kilku potyczkach, w tym ucieczce, która nabrała znaczenia, Guillaume Martin (Cofidis) nie odpuścił na Côte de la Pigeonnière i zaatakował, pozwalając dwóm kolarzom oderwać się o kilka cennych hektometrów od peletonu. Wspierany przez belgijską ekipę, Arnaud De Lie odjechał z imponującą prędkością, zrzucając wszystkich rywali z koła i odpychając dwóch uciekinierów na 50 metrów przed metą.Po raz drugi w tym sezonie "le Taureau de Lescheret" wygrał rundę Pucharu Francji, po sukcesie w Grand Prix du Morbihan. Ten dobry wynik daje mu prowadzenie w klasyfikacji generalnej.Wśród kolarzy korzystających z produktów Ekoï znaleźli się Hofstetter (Arkéa-Samsic) na 7. miejscu, Delettre (Cofidis) na 8. i Nizzolo (Israel-Premier Tech) na 10. miejscu.Zdjęcie: Cassandra Donne

Tour de Castilla y León to hiszpański wyścig składający się zaledwie z dwóch etapów.Pagórkowaty profil drugiego dnia sprzyja manewrom na dużą skalę dzięki dwóm podjazdom pierwszej kategorii. Utworzyła się ucieczka, do której wślizgnął się Eduardo Sepulveda. Argentyński gótal zdołał uciec swoim kolegom, z wyjątkiem Pablo Castrillo (Kern Pharma), którego złapał w dwuosobowym sprincie.Sukces ten pozwolił kolarzowi Lotto-Dstny wygrać klasyfikację generalną, w której kolega z drużyny Harry Sweeny zajął 4. miejsce, a Jakob Fuglsang (Israel-Premier Tech) 8. miejsce.PC : Tour of Castilla y León

W 110. edycji Tour de France na starcie stanęły cztery drużyny Ekoï: Israël Premier-Tech, Arkéa-Samsic, Cofidis i Lotto-Dstny.Nie trzeba było długo czekać, by jedna z nich zabłysła. Drugi etap i pierwsze zwycięstwo dzięki mistrzowskiemu posunięciu Victora Lafaya (Cofidis), który zaskoczył najsilniejszych kolarzy, ruszając na kilometr od końca etapu i samotnie przekraczając linię mety. Prawdziwy dreszczyk emocji!Tydzień później, to doświadczony Michael Woods (Israël Premier-Tech) pokazał klasę na fantastycznym podjeździe pod bardzo wymagający Puy de Dôme. Doganiając rywali jeden po drugim, pokonał ich na najbardziej wymagającym i stromym odcinku. Fantazja ! Na 12. etapie Cofidis po raz kolejny zabłysnął dzięki hiszpańskiemu kolarzowi Ion Izaguirre, który oderwał się na 30-kilometrów przed metą i odniósł wspaniałe i bezdyskusyjne zwycięstwo. Moc !Tour de France pozwolił również wielu kolarzom wyróżnić się indywidualnie. Wśród nich nie sposób pominąć Belga Victora Campenaertsa (Lotto-Dstny), który podejmował liczne próby ucieczek, często na kilometrze 0. To nie przypadek, że został wynagrodzony w Paryżu za waleczność. Krists Neilands (Israël Premier-Tech) kilkakrotnie znalazł się we 'właściwej ucieczce' i wykazał się niezwykłym duchem walki. Guillaume Martin (Cofidis) udowodnił, że jest prawdziwym wojownikiem, trzymając się mocno na wszystkich górskich etapach. Jego 10. miejsce w klasyfikacji generalnej jest w pełni zasłużone. W sprintach Caleb Ewan (Lotto-Dstny) zajął drugie i trzecie miejsce, a Bryan Coquard (Cofidis) trzecie miejsce w klasyfikacji zielonej koszulki.  Drużyna Arkéa-Sam...

Po poważnej kontuzji odniesionej w maju podczas 4 Dni Dunkerque, Arnaud De Lie szukał przede wszystkim pewności siebie, zwłaszcza że jego powrót do rywalizacji w szosowych mistrzostwach Belgii nie przyniósł zbyt wielu powodów do dumy. Po zajęciu przeciętnego 57. miejsca, 21-letni Belg chce odzyskać formę z początku sezonu.Dzięki 5 etapom, w tym kilku bardzo wygodnym dla sprinterów, Tour de Wallonie jest idealną okazją do ponownego odkrycia przyjemności ze zwycięstwa. Między St-Ghislain i Walcourt (etap 2), na pagórkowatej trasie, brat Arnauda, Axel, kontrolował lukę między peletonem a czołówką. Zgodnie z oczekiwaniami, wszystko sprowadziło się do sprintu. Skutecznie prowadzony przez swojego sternika aż do 250 metra przed metą, Arnaud wyprzedził rywali i wygrał z zaskakującą łatwością, zatrzymując swój wysiłek tuż przed linią mety. Dzięki systemowi premii zdobył również czerwoną koszulkę lidera.W tym kolorze, "Byk z Lescheret" zada jeszcze nie jeden cios swoimi rogami...Photo credit : Photo News

Jak zwykle, pierwsza część etapu przypominała bardziej paradę, z kolarzami delektującymi się przekąskami i szam... panem, niż wyścig kolarski. Jednak zbliżając się do najpiękniejszej alei na świecie, czas pokazać ducha walki.Wjazd na Pola Elizejskie oznacza prawdziwy początek bitwy. Po zaledwie kilku okrążeniach toru Clarke (Israel-Premier Tech) i Frison (Lotto-Dstny) oderwali się od peletonu i utworzyli ostatnią ucieczkę tego Tour de France. Campenaets (Lotto-Dstny), świeżo wybrany "najwaleczniejszym kolarzem 110. edycji", również próbował się wykazać, ale tempo narzucone przez drużyny sprinterów oznaczało, że nie będzie o co walczyć... W finałowym sprincie, który jest graalem dla wszystkich kolarzy z dobrze rozwiniętym ścięgnem podkolanowym, w TOP 10 znalazło się 3 zawodników Ekoï: Coquard (Cofidis) 7. miejsce, Strong (Israel-Premier Tech) 9. miejsce, Mozzato (Arkéa-Samsic) 10. miejsce.Guillaume Martin zajął 10. miejsce w klasyfikacji generalnej.Zdjęcia: Sprint Cycling i Sirotti

133,5 kilometry przedostatniego etapu Tour'u zapowiadały się nerwowo, zwłaszcza że profil przedstawiony 151 pozostałym przy życiu kolarzom nie obejmuje ani jednego metra płaszczyzny. Pierwszymi, którzy pokazali swoje umiejętności, byli dwaj kolarze Lotto-Dstny, Campenaerts i De Buyst. Gdy tylko kurtyna się otworzyła, zaaranżowana przez mistrza ceremonii Christiana Prudhomme'a (dyrektora Tour de France), obaj kolarze spróbowali zaskoczyć wszystkich, uciekając samotnie w Ballon d'Alsace.Na próżno... Na zjeździe ponownie pojawili się w celownikach rywali i natychmiast zostali wyprzedzeni. Dziękujemy panom za ten występ! Kilka hektometrów później na czele uformowała się grupa około dwudziestu kolarzy. Znaleźli się w niej Izagirre i Zingle (Cofidis), drugi wielki atakujący tego Touru Neilands (Israel-Premier Tech), Van Gils (Lotto-Dstny) i Barguil (Arkéa-Samsic). Tempo z przodu i na czele peletonu było szybkie, a wszyscy kolarze byli tu aby powalczyć o zwycięestwo. Col de la Croix des Moinats pozwolił na nową naturalną selekcję na czele, gdzie tylko 6 kolarzy odgrywało główne role: Barguil, Neilands, Van Gils byli w centrum uwagi! Na tym etapie kolejny kolarz ma misję. Pinot (Groupama-FDJ) bierze udział w swoim ostatnim Tour de France i jedzie dziś na ojczystej ziemi. Zna te drogi jak własną kieszeń. Na najbardziej wymagających nachyleniach tego trudnego etapu, w stanie buntu, nadmiernej motywacji i transcendencji, oderwał się od peletonu i samodzielnie złapał ucieczkę. Wypuścili lwa z klatki ! Nie ma czasu na złapanie oddechu, nie ma przerwy dla protagonistów 110. edycji Grande Boucle. Na Petit Ballon Pinot gwałto...

Ten Tour de France z pewnością jest pełen niespodzianek... Chociaż kolarze są zmęczeni po 18 bardzo wymagających etapach, nadal prezentują rzadko spotykaną intensywność. Kilku z nich jest zdeterminowanych, by zrobić ostatni krok i próbują się odizolować. Wśród nich są Campenaerts (Lotto-Dstny), Zingle i Coquard (Cofidis) oraz Neilands (Israel-Premier Tech). Wyglądało jednak na to, że nie podjęto właściwej decyzji, ponieważ zbyt wiele drużyn miało nadzieję na wygranie tego 100% etapu w Jura. W końcu, po ponad 60 kilometrach walki, wyścig ustabilizował się po sprincie pośrednim, a grupa około 36 kolarzy oderwała się od peletonu: Barguil (Arkéa-Samsic), Houle, Neilands, Strong i Clarke (Israël-Premier Tech), Campenaerts (Lotto-Dstny), Izagirre (Cofidis), między innymi.Do tej pory wyjątkowo dyskretny, Australijczyk Simon Clarke poczuł mrowienie w nogach i rozpoczyna ofensywę na 60 kilometrów przed metą, przy akompaniamencie nieuniknionego "Campi". "Aerodinamiqu...a" i dobrze ustawieni na swoich maszynach, obaj kolarze wykonali skuteczną choreografię, ale skurcze zatrzymały Clarke'a 28 kilometrów dalej. Kilka hektometrów później, w ostatnim "repecho" dnia, Campenaerts został złapany przez trójkę uciekinierów, którzy odnieśli zwycięstwo w Poligny. Znajdujący się za nimi Strong i Barguil, choć w dobrej formie, nie byli w stanie obronić swoich szans z powodu kraksy jednego z nich i problemów mechanicznych drugiego.Wyróżnienie rzadko przyznawane temu samemu kolarzowi dwa dni z rzędu, nagroda za waleczność po raz kolejny trafia do Campenaertsa za całokształt jego pracy! Zdjęcia: Sprint Cycling i Sirotti

Stało się to już tradycją nie do pominięcia podczas 110. edycji Grande Boucle: atak "Campiego" od kilometra 0. Po raz przedostatni od początku Touru, Victor Campenaerts (Lotto-Dstny) zdecydował się spędzić dzień na czele wyścigu, w towarzystwie dwóch innych odważnych kolarzy. Po fatalnym alpejskim etapie poprzedniego dnia i 5100 metrach wspinaczki, ten etap przejściowy wydawał się być przeznaczony dla sprinterów. Jasper Philipsen był zdecydowanym faworytem. Peleton nie pozostawia pola manewru ucieczce, która nigdy nie będzie miała więcej niż 1min30 przewagi.Simon Geschke, który już wczoraj miał kłopoty na pierwszych wzniesieniach Col des Saisies, ponownie odpadł na 124 km przed metą.  Chory, noszący koszulkę w groszki przez ponad 10 dni w 2022 roku, dał za wygraną 60 km później. Jest trzecim kolarzem Cofidis, który opuścił Tour w ciągu 48 godzin: po Alexisie Renardzie, który doznał złamania łokcia w jeździe na czas, i Anthonym Perezie, który nie wystartował tego ranka. Z kolei drużyna Lotto-Dstny jest nie do zatrzymania. Pascal EenKhoorn był zdeterminowany, aby utrudnić misję "wielkim udom" w peletonie i przeprowadził kilka ataków z przodu. Jego misja zakończyła się podwójnym sukcesem! Pchnął zieloną koszulkę do granic możliwości, gdy ten próbował go zastraszyć, przyciskając go do krawędzi szosy, a następnie zdołał dołączyć do trójki uciekinierów, łącząc się z Victorem, swoim drużynowym. W sprincie pośrednim grupa Lotto-Dstny zajęła 2. i 3. miejsce, a Bryan Coquard (Cofidis) był piąty. Nowy kwartet zdecydowanie utrudniał jazdę peletonowi. Przez ponad 40 kilometrów najlepsi kolarze...

W programie dzisiejszego odcinka : płaska trasa we wspaniałym departamencie Ain z ostrym podjazdem na koniec. Na pierwszych kilometrach miało miejsce kilka ucieczek. Tradycyjnie Victor Campenaerts (Lotto-Dstny) oderwał się na 0. kilometrze, ale bez powodzenia. Przez krótką chwilę można było zobaczyć Bryana Coquarda (Cofidis) w bardzo ''francuskich'' barwach "bleu blanc rouge" na jego kasku AR14. 19 kolarzy zdołało oderwać się od peletonu. Do przejechania było jeszcze 110 kilometrów. Wśród nich było trzech kolarzy Ekoï: Maxim Van Gils (Lotto-Dstny), Hugo Houle (Israël Premier-Tech) i Luca Mozzato (Arkéa-Samsic). U podnóża "Géant du Bugey" przewaga uciekinierów wynosiła niecałe 4 minuty... Początek podjazdu był bolesny. Młody Van Gils wciąż był w czołówce. Choć dał się wyprzedzić zwycięzcy dnia na 10 km przed metą, do samego końca opierał się powrotowi peletonu w żółtych koszulkach i zajął znakomite drugie miejsce! Belgijska drużyna miała się z czego cieszyć, pomimo że straciła swojego czołowego sprintera wraz z odejściem Caleba Ewana.Guillaume Martin jest 15. w klasyfikacji generalnej.

Bryan Coquard (COFIDIS) wślizgnął się do pierwszej ucieczki dnia z jednym celem: wygrać pośredni sprint. Misja została wykonana na 48. kilometrze, był najszybszym kolarzem i zdobył 20 punktów. Z 84 punktami jest teraz solidnym wiceliderem za Philipsenem. Belg Victor Campenaerts (Lotto-Dstny) rozpoczął ucieczkę z Van Aertem i Madsem Pedersenem. Dogoniono ich niecałe 3 kilometry od szczytu Col de Soudet. Krists Neilands z Israel Premier-Tech zaliczył krótki solowy występ na Col d'Ichère.

To był wspaniały dzień dla kolarzy Ekoï, z kolejną ucieczką i zaciętym sprintem.Na 85 km przed metą Anthony Delaplace (Arkéa-Samsic) objął prowadzenie wraz z B.Cosnefroyem. Złapani na 25 km przed metą, ponownie dołączyli do peletonu, który był w dobrej formie do walki w sprincie grupowym na torze Nogaro. Sprint, w którym wybuchowy Caleb Ewan (Lotto-Dstny) został pokonany tylko o pół koła przez Philipsena.Bryan Coquard zajął obiecujące czwarte miejsce. Sprinter Cofidis pokazuje nam swój wielki potencjał. Bądź na bieżąco...

"Rocket Pocket" podarował nam lekki niedosyt z kilkoma szczególnie frustrującymi drugimi miejscami w UAE Tour i GP Monseré. Niebieskie kaski Lotto Dstny musiały więc wygrać Van Merksteijn Classic, dawniej GP Marcel Kint.Australijski sprinter i jego koledzy z drużyny doskonale manewrowali podczas 4 okrążeń toru tuż przed dojazdem do mety. Zbliżając się do 'flamme rouge', Caleb Ewan usiadł na kole Tima Merliera, który jest w świetnej formie od początku sezonu, i wyprzedził go niecałe 100 metrów od linii w kasku w tajemniczym kasku okrytym kamuflażem, zapewniając sobie zwycięstwo na kilka tygodni przed swoim wielkim celem roku: Tour de France.C: Caleb Ewan

La Lotto Dstny a été particulièrement en vue lors de la 55ème édition de la classique belge. A 35 kilomètres de la ligne d'arrivée, une vingtaine de coureurs prend la poudre d'escampette et entame les ultimes secteurs pavés avec une poignée de secondes d'avance. A 5 kilomètres, ils ne sont plus que 5 en tête. Parmi eux, on retrouve le solide rouleur Victor Campenaerts, mais les fuyards sont repris à l'approche d'un sprint houleux marqué par la chute d'Asgreen et De Bondt. Finalement, Milan Menten tire les pavés du feu devant le puissant Hugo Hofstetter d'Arkéa-Samsic. Joli doublé pour EKOÏ !

Przy ponad 3000m uniesienia na 169,7 kilometrowej pętli wokół Bessèges, trzeci etap tego wyścigu niekoniecznie był korzystny dla sprinterów. W programie col des Brousses, podjazd pierwszej kategorii, który ma być pokonywany trzykrotnie, ostatni raz na około dziesięć kilometrów przed metą.  Arnaud de Lie zdołał dołączyć do czołówki na 4 kilometry przed końcem. Zniecierpliwiony, na dwa kilometry przed końcem zaatakował, ale bezskutecznie. Zdeterminowany, belgijski sprinter zaskoczył swoich przeciwników i komentatorów wyskakując w najlepszym momencie, by wygrać "łatwo". Finiszował na 7 miejscu tej 53 edycji.Arnaud De Lie zdołał wrócić do czołowej grupy. Na 2 km przed końcem nawet zaatakował, ale nie było to już istotne. Był to mały fragment wyścigu, a sprint na końcu wygrał z łatwością.