Mis à jour le 2023-09-07 10:12:21
Po pierwszym, bardzo kontrowersyjnym (ze względu na brak oświetlenia), etapie jazdy na czas, warunki pogodowe i ostateczny segment dnia skłoniły kolarzy i organizatorów do tego, by nie mierzyć czasu na mecie, ale 9 km od linii mety, przed podjazdem, a przede wszystkim zjazdem z Montjuïc.
Wyścig rozpoczął się od 5-osobowej ucieczki, w której znalazł się Bol - kolarz Burgos BH. Zbliżając się do ostatnich kilometrów, doszło do serii kraks, a główni liderzy klasyfikacji generalnej wysunęli się na przód po słynnej 9-kilometrowej 'kresce', pozostawiając z tyłu około dwudziestu kamikadze walczących o prestiżowe zwycięstwo w stolicy Katalonii. Na najbardziej stromym zjeździe tego dnia, Remy Rochas (Cofidis) zaatakował jako pierwszy, ale jego atak został gwałtownie przerwany, co pozwoliło Andreasowi Kronowi na kontrę i odizolowanie się tuż przed wspinaczką.
Pomimo wilgotnej nawierzchni i nagromadzenia opadłych liści po ulewnym deszczu, udało mu się utrzymać cenną przewagę i odnieść niezapomniane zwycięstwo zaledwie rzut kamieniem od Stadionu Olimpijskiego w 1992 roku.
Było to zwycięstwo w hołdzie dla jego młodego kolegi z drużyny, Tijla De Beckera, który doznał śmiertelnych obrażeń klatki piersiowej na treningu: "To dla ciebie, Tijl!
Zdjęcie: Photo News / Getty Images