Mis à jour le 2021-01-13 12:27:17
Dzień po niewielkiej katastrofie lider zespołu Cofidis (3. miejsce w klasyfikacji generalnej) chciał przeżyć spokojniejszy etap. Dokładnie taki scenariusz miał miejsce między Châtelaillon-Plage i Poitiers (167,5 km), gdzie koledzy z drużyny poważnie go wspierali przez cały dzień.
Czujna ekipa do końca
Ten długi dzień między Châtelaillon-Plage i Poitiers (167,5 km) przebiegł bez przeszkód dla liderów, w tym dla Guillaume. Pod koniec etapu Nicolas Edet i cała drużyna chcieli zająć czołowe miejsce, aby wspierać go do samego końca i unikać pułapek. Po przyjeździe Guillaume Martin, który chwalił pracę swoich kolegów z drużyny, powiedział, że jest zadowolony z tego etapu. Ze swojej strony Elia Viviani nie zdołał znaleźć otwarcia w sprincie i ostatecznie zajął 17. miejsce.
Gorąca reakcja Guillaume Martin
„Chciałem spędzić spokojny dzień po wczorajszej katastrofie i tak zrobiłem. Cały dzień byliśmy uważni i skupiliśmy się. Ostatecznie Nicolas (Edet) i cały zespół świetnie się bawili pracować, aby utrzymać nas w przedniej pozycji i nie marnować zbyt wiele energii. Od początku do końca była to dobra praca. Pozwoliło nam to mieć stosunkowo spokojny dzień i zastanowić się reszta z pogodą ducha.
Czułem się lepiej niż po wczorajszym etapie. Wciąż czułam w plecach i karku, że na początku etapu było dość bolesne. To nie był super przyjemny dzień na rowerze, ale był. I cieszę się, że przeszedłem ten dzień bez żadnych problemów ”.