Mis à jour le 2022-08-11 10:51:47
Na początku 2. etapu 34. edycji Tour de l'Ain do pokonania było 142,5 km. Oznaczono 4 utrudnienia a w tym dwukrotny wjazd na Col de Portes i zakończenie po końcowym zjeździe w Lagnieu.
Grupa zawodowa Cofidis już poprzedniego dnia podczas sprintu pracowała nad pozycją Guillaume'a Martina, co pozwoliło mu przekroczyć linię mety wraz z peletonem i nie stracić cennych sekund do czołówki.
Rewanż nad pechem
Tylko mała grupa podjęła się ucieczki, a utworzyła się już na samym początku etapu. Została ona szybko pochłonięta, aby faworyci mogli powalczyć o zwycięstwo etapowe oraz w klasyfikacji generalnej. Na briefingu, plan akcji był wyraźnie określony: rozpocząć wyścig i zdradzić swoje intencje podczas trzeciego podjazdu dnia, Côte de Seillonnaz, aby umieścić Guillaume'a Martina na czele. Wokół niego Ruben Fernandez, François Bidard i Rémy Rochas (ofiara kraksy podczas pierwszego etapu) nie oszczędzali sił aby doprowadzić lidera zespołu do zwycięstwa.
Na ostatnim kilometrze Guillaume Martin zaatakował. Jego przyśpieszenie było błyskawiczne : Normandczyk może w końcu unieść ręce, oddając hołd zbiorowej siłe zespołu. Wszyscy wiedzą, że smak zwycięstwa jest w kolarstwie rzadki, co czyni je jeszcze piękniejszym. Guillaume Martin nie wygrał od czasu Mercan'Tour Classic w zeszłym roku, a teraz ma na koncie osiem zwycięstw zawodowych.
Ta chwila radości to także rewanż nad pechem, kilka tygodni po wczesnym opuszczeniu Tour de France z powodu pozytywnego testu na Covid-19. Od tej pory zespół będzie ciężko pracował, aby zachować koszulkę lidera i zapewnić Cofidis kolejne zwycięstwo w wyścigu etapowym w tym sezonie.
Wypowiedzi
Guillaume Martin:"Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy, że mogłem dziś unieść ręce po nieco dziwnym sezonie, jak i po rozczarowaniu na Tour de France. Wczoraj nie miałem zbyt dobrych wrażeń, nie byłem zbyt optymistycznie nastawiony na dzisiejszy dzień ale nogi mnie nie zawiodły, a przede wszystkim mogłem liczyć na bardzo solidny zespół. Mieliśmy plan, aby przyspieszyć na początku ostatniego podjazdu, Ruben rozpoczął ten plan, potem François i Rémy, aby dokończyć tą akcję. To była strategia, która wyszła nam doskonale, a na finiszu udało mi się wykazać sprytem, atakując na końcu zjazdu. To zwycięstwo które poprawia samopoczucie, a końcowym celem jest wygranie klasyfikacji generalnej, przy czym ostatni dzień może być trudny. Ale dziś jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani."
Jean-Luc Jonrond, dyrektor sportowy:"Na porannym briefingu powiedzieliśmy, że musimy zaostrzyć tempo na dwóch ostatnich podjazdach tego dnia, Côte de Seillonnaz i Col de Portes, aby wyeliminować jak najwięcej chętnych do zwycięstwa i zapewnić Guillaume'owi dobrą pozycję. Rémy wykonał doskonałą pracę pod koniec, ale chciałbym podkreślić to, co wykonała cała drużyna bo jest to zwycięstwo Guillaume'a, ale przede wszystkim całej grupy. Pomimo tego, że Guillaume był sam na finiszu, poradził sobie wyśmienicie, atakując na zjeździe, aby zakończyć genialną pracę zespołu. Teraz celem jest utrzymanie koszulki lidera, w następnym etapie Guillaume będzie startował na swoich ziemiach na 129 kilometrowej trasie, a my pracujemy nad tym w najmniejszych szczegółach."